Dreame wprowadza do oferty dwa nowe roboty odkurzające. To urządzenia przystępniejsze dla ograniczonych budżetów, ale nadal bardzo funkcjonalne.
Dreame, mając w ofercie jednego z najlepszych robotów na naszym rynku, czyli Dreame L10s Ultra, wprowadza nowe, tańsze warianty, bardziej przystępne dla polskiego portfela.
Dreame L10 Ultra, czyli taniej i bez kamery
W pierwszej kolejności warto omówić Dreame L10 Ultra – brak literki „s” w nazwie oznacza jedną podstawową różnicę względem flagowca.
Brakuje tu przedniej kamery do podglądu sprzątania, czy komunikacji z domownikami/zwierzakami, która służy też do lepszego rozpoznawania przeszkód z systemem AI. Nowy model ma za to z przodu zespół czujników laserowych, które rozpoznają przeszkody o wielkości min. 2 cm i też ma sprawnie je omijać.
Ceny Dreame L10 Ultra nie przekraczają 4000 zł, a już w pierwszych promocjach spadał do 3749 zł stając się świetną alternatywą dla Roborocka S7 Pro Ultra i Ecovacs Deebot X1 Omni, które są podobnie wyceniane.
Specyfikacja Dreame L10 Ultra:
- Siła ssania: 5300 Pa;
- Pojemność baterii: 5200 mAh;
- Czas pracy: do 160 minut mopowania z odkurzaniem, lub 210 minut odkurzania;
- Czas ładowania: do 5 h;
- Głośność pracy: 59 dB;
- Stacja ma 2 zbiorniki: na wodę czystą 2,5 l i brudną 2,4 l;
- Pojemność worka na kurz w stacji: 3 l;
- Zbiornik na kurz o pojemności 350 ml;
- Pojemność zbiornika wody w robocie: 80 ml (automatycznie uzupełniany przez stację);
- Wysokość robota: 9,7 cm;
- Wymiary stacji: 42,3 cm głębokości z najazdem, 34 cm szerokości, 56,8 cm wysokości.
Dreame L10s Pro, czyli taniej i bez stacji
Druga premiera to robot Dreame L10s Pro, czyli flagowiec pozbawiony stacji przemywającej szmatki – ma tylko stację ładującą i takim sposobem jego cena to tylko 2099 zł, czyli podobna do już mającego swoje lata Roborocka S7 i sporo mniej od następcy S8.
Tu ponownie mamy kamerkę na froncie, więc robot wykrywa przeszkody większe niż 7 mm. Z uwagi na brak stacji opróżniającej zbiornik kurzu i uzupełniającej wodę w robocie, mamy nieco większe zbiorniki: 450 ml na kurz i 190 ml na wodę. Pozostałe parametry są praktycznie takie same, jak w modelach z dopiskiem Ultra.
Obie nowości dają nam szerszy wybór – nie każdy potrzebuje robota z kamerą AI, wielu wystarczy podstawowy zestaw czujników, a oszczędność kasy jest niemała. Ze stacji myjącej osobiście nie rezygnowałbym – przy mopach rotujących jest to dość ważne, ale zawsze dobrze mieć wybór!
Szukasz innego odkurzacza albo robota?
Jeśli szukasz robota sprzątającego, warto zerknąć na nasz poradnik, jaki odkurzacz automatyczny wybrać, żeby nie żałować, oraz na TOP-10 najlepszych robotów sprzątających.
Szukając natomiast dobrego odkurzacza koniecznie przeczytaj nasz wpis, jak kupić odkurzacz i nie stracić. Warto również zapoznać się z poradnikiem, jaki odkurzacz dla alergika warto teraz wybrać.
Zachęcam również do zerknięcia na listę najlepszych pionowych odkurzaczy bezprzewodowych, jak również maniaKalny TOP-10 najlepszych odkurzaczy na polskim rynku oraz zestawienie najlepszych odkurzaczy piorących.
Dzień dobry,
mieszkanie 80m2,bez dywanów. Odkurzanie i mopowanie. L10s Pro czy roborock s7/Q7+?
Dreame L10s Pro ma już mopy obrotowe, czyli najlepsze rozwiązanie aktualnie, ale bez stacji przemywającej/namaczającej nie będą tak skuteczne. Roborock S7 z mopowaniem sonicznym nie wiele ustępuje mopom obrotowym, a Q7 już tak – ma zwykła szmatkę namaczaną bez żadnych technologii wspomagających. Aplikacja lepsza w Roborocku, algorytm w obu świetny.