Odwiedziłem fabrykę firmy Stiga w miejscowości Castelfranco Veneto. miałem okazję zobaczyć jak przebiega proces produkcji – powstają tam nie tylko roboty, ale też traktorki ogrodowe oraz inne akcesoria do koszenia.
Spis treści
Jakiś czas temu zostałem zaproszony przez firmę Stiga na wyjazd prasowy do ich siedziby we Włoszech – miejscowości Castelfranco Veneto, gdzie mieści się fabryka traktorków ogrodowych, odśnieżarek, baterii i robotów koszących, a także dział R&D i kwatera główna firmy.
Podczas wyjazdu miałem okazję zobaczyć jak przebiega proces produkcji, pobawić się paroma fajnymi sprzętami, a przy okazji zwiedzić na szybko Wenecję, więc przygotowałem dla Czytelników naszego bloga małą relację.
Historia firmy Stiga w pigułce
Stiga to szwedzka marka i światowy gigant kategorii sprzętu ogrodniczego. Do międzynarodowej grupy Stiga Group (wcześniej Global Garden Products) należą takie marki jak Alpina, Castelgarden, ATCO i Mountfield. Oferują swoje produkty nie tylko pod własnymi markami, ale wytwarzają też sprzęt dla innych znanych firm – na liniach produkcyjnych można było zobaczyć właśnie składane traktorki firmy Honda.
Historia firmy sięga 1934 roku, gdy zaczynali od produkcji wyrobów z bakelitu pod nazwą Fabriksprodukter, ale dość szybko rozszerzyli asortyment o sprzęt do sportów wodnych, kajaki, deski surfingowe. Podczas II wojny światowej zmieniono nazwę na Stigma (od imienia założycie Stiga Hjelmquista), produkowali sporo sprzętu sportowego, w tym piłeczki do tenisa.
Na profil typowo ogrodniczy firma weszła w roku 1954 gdy to rozpoczęto produkcję silników do kosiarek, a chwilę później pierwszych traktorów ogrodowych. W następnych latach firma mocno rozwijała ofertę sprzętu do koszenia trawy, a już w 1986 roku stała się największym europejskim producentem kosiarek.
W 1985 roku zaprezentowano pierwszą kosiarkę z funkcją mulczowania. Pierwszą kosiarkę sterowaną radiem pokazali w 1988 zł (Autoclip), a pierwszy akumulatorowy traktorek ogrodowy wprowadzono w 1994 roku. W kolejnych latach Stiga kupowała konkurentów tworząc sporą grupę marek, rozwijała ofertę traktorków akumulatorowych Stiga Swift czy modeli spalinowych Park Pro z kosiskiem na froncie.
W 2023 roku wprowadzili autonomiczne roboty koszące działające w oparciu o GPS, a ich opracowanie wygenerowało ponad 30 patentów. W ubiegłym roku pojawiły się nowe modele o większej wydajności pracy nawet na trawniki o powierzchni do 10 000 m2, a także seria elektronarzędzi Stiga 300 z opatentowanym ładowaniem przez listwę naścienną.
Rok 2025 to mocny rozwój środowiska smart dla robotów koszących, czyli aplikacji Stiga Go, premiera 14 ręcznych narzędzi ogrodowych, przeprojektowanie kluczowych części traktorków dla zwiększenia wygody użytkowania (fotele, kierownice).
Fabryka w Castelfranco Veneto
Z uwagi na połączenia lotnicze do miejscowości Castelfranco Veneto dotarłem na dzień przed wizytą w siedzibie Stiga, więc miałem jeszcze całe popołudnie i wieczór na zwiedzenie tego urokliwego miasta z pięknymi murami zamkowymi i zjedzenie pysznej, włoskiej pizzy.
W następnym dniu, po krótkim przywitaniu, zaprezentowano nam firmę Stiga – prezentację prowadził vice szef marketingu Davide Dagri, a część typowo o robotach koszących główny dyrektor ds. inżynierii robotyki i starszy menedżer ds. kategorii robotów. Z Polski reprezentacja była mocna – poza mną w wycieczce prasowej brali udział Bartek z Telepolis, Karol z Benchmarka i Maksym z Instalek.
Spacer po fabryce zaczęliśmy od pomieszczenia do pomiaru głośności i spalania – w pełni wygłuszone z masą sensorów – robi wrażenie. Następna była linia produkcji robotów koszących – na dosłownie paru stanowiskach pracowało kilka osób, ręcznie składając komponenty takie jak obudowy, elektronikę, silnik, czy koła, a po złożeniu gotowe roboty trafiały komór testowych, gdzie roboty produkcyjne sprawdzały czy wszystko działa tak jak powinno.
Ostatni etap to pakowanie sprzętu. Linia produkcyjna robotów jest bardzo kompaktowa, mieści się w jednej hali z salonem pokazowym i R&D, obok znajduje się też linia produkcji akumulatorów, a hala jest na tyle duża, że z łatwością można zwiększyć produkcję gdy będzie to potrzebne. Na jednej zmianie produkowanych jest ok. 200 robotów koszących, więc realne możliwości produkcji są naprawdę spore.
Znacznie większą powierzchnię zajmuje hala produkcyjna traktorów ogrodowych. Stiga samodzielnie wykonuje proces malowania metalowych elementów, a składanie traktorków odbywa się na ruchomej linii, która przesuwa się między stanowiskami co określony czas. W trakcie zwiedzania fabryki pokazano nam wiele rodzajów właśnie produkowanych traktorków, od najmniejszych, przez potężne modele na duże ogrody, zarówno z napędami spalinowymi jak i elektrycznymi.
Wrażenie robiły maszyny produkcyjne i sprzęt ułatwiający składanie traktorków – specjalne chwytaki gotowych silników, zmienna wysokość platform na których traktorki były umieszczone, czy profesjonalne komory do sprawdzania jakości. Stiga stosuje w swoich modelach wiele rodzajów silników, więc nie dziwi widok na jednym regale silników o różnym pochodzeniu: produkcja własna Stiga, Loncin, Honda czy Briggs & Stratton.
Prezentacja produktów Stiga w ogrodzie testowym
Firma Stiga przygotowała w swoim ogrodzie testowym prezentację czterech traktorków ogrodowych, dwóch kosiarek, kilku robotów koszących o przeznaczeniu na różnej wielkości ogrody, nowe elektronarzędzia i serię czternastu ręcznych narzędzi ogrodowych zaprezentowanych w tym roku.
Koszenie trawy to prawdziwa przyjemność, sam posiadam cały park sprzętów do pielęgnacji trawników: wertykulator Weibang, kosiarkę z napędem MTD, traktor ogrodowy Solo by Alko, kosę spalinową Demon i podkaszarę Parkside. Fajnie było móc zobaczyć jak spisują się sprzęty nowszej generacji, zwłaszcza akumulatorowe traktorki ogrodowe.
Traktorki ogrodowe Stiga
Stiga Gyro 900e – potężny traktor o zerowym promieniu skrętu
Cicha praca, przyspieszenie i prędkość maksymalna traktorów Stiga może zaskoczyć, zwłaszcza w serii traktorów ogrodowych Gyro typu „Zero Turn”.
Stiga pokazała swój flagowy model Gyro 900e z ceną katalogową 54 999 zł (najniższa w sieci jaką znalazłem to 49 499 zł), agregatem tnącym o szerokości obszaru koszenia aż 125 cm i przeznaczeniem do 13 000 m2 ogrodu. Sterujemy joystickiem jak w myśliwcu i mamy dwa tryby prędkości: wolny i szybki, gdzie bazowo ustawiony jest ten drugi – prędkość maksymalna to nawet 13 km/h, a to jak na kosiarkę naprawdę sporo.
Mój prywatny traktorek Alko nie przekracza prędkości 9 km/h, więc różnica jest odczuwalna. Super jest też zerowy promień skrętu ułatwiający manewrowanie wokół roślin i architektury ogrodowej – tradycyjne traktorki wymagają kilku najazdów od różnych stron, aby dokładnie wykosić trawę, a tu nie ma takich problemów.
Z kluczowych cech, nie zabrakło cupholdera po stronie gdzie znajduje się drążek sterowania – zintegrowany jest z wygodnym podłokietnikiem i bez problemu zmieści 500 ml… colę 😉.
Ciekawie rozwiązano też startowanie pracy . Gdy poprzedni dziennikarz wyłączył traktorek z przycisku na panelu sterowania bez wyjmowania kluczyka, następne odpalenie wymaga wyjęcia i ponownego włożenia kluczyka – odczekania chwili na uruchomienie systemu i można ruszać do pracy.
Traktorek Stiga Gyro 900e pracuje z 105 Ah akumulatorem o napięciu 48 V, ma regulację wysokości koszenia od 25 do 135 mm, rama to porządnej grubości stal, podobnie jak samo kosisko z systemem trzech noży, a waga traktorka to 225 kg. Trawę możemy zbierać do kosza lub mulczować.
Stiga deklaruje, że zintegrowany akumulator ma zachować wysoką sprawność nawet po 500 cyklach ładowania i rozładowania, co odpowiada prawie 10 latom koszenia co tydzień.
Stiga Swift 372e – kompaktowy traktorek na działki do 1500 m2
Dosłownie przeciwieństwo serii Gyro, czyli sprzęt dużo mniejszy, mający w zestawie cztery akumulatory o pojemności 5 Ah, silnik elektryczny o mocy 2 kW, zużycie energii 1000 W na godzinę, 6 wysokości koszenia w zakresie 30-80 mm i średnicę kosiska 72 cm. Przeznaczony jest na trawniki do 1500 m2, choć w trybie ECO powinien poradzić sobie nawet z 2000 m2. Kosz ma pojemność 170 l, waga traktorka to 127 kg.
Akumulatory montuje się pod siedziskiem i to czego ewidentnie tu zabrakło to uchwytu na kubek/butelkę. Za to fajnym bajerem jest opcja podłączenia telefonu z apką Stiga i podgląd pod aktualne parametry traktorka – telefon można zamocować na środku kierownicy przy pomocy dodatkowego uchwytu.
Apka pozwala też na planowanie najlepszej pory ładowania traktorka, przykładowo gdy masz fotowoltaikę bez magazynku energii lub taryfę zmiennych cen prądu w trakcie doby.
Chłopaki z polskim blogów i Julek z MindSpot zrobili też mały wyścig traktorów i jak można było się spodziewać – maleńki Swift nie wygrał 😊. Cena katalogowa tego modelu 13 499 zł, a Internety pokazują kwoty nawet o 1000 zł niższe.
Stiga Estate 384e – rasowy traktor na 3000 m2 z mocnym silnikiem elektrycznym
To traktorek ogrodowy dość zbliżony do moje spalinowego Solo by Alko T16-95.6 HD V2, choć raczej idealnym odpowiednikiem będzie Stiga Estate 798e, gdyż też ma zalecany obszar pracy do 7000 m2 i zbliżoną szerokość koszenia 98 cm.
Stiga Estate 384e to traktorek na 3000 m2, choć w trybie ECO poradzi sobie nawet z 4000 m2. Ma kosisko o szerokości roboczej 84 cm, 7 wysokości koszenia w zakresie 25-80 mm, kosz mieści 240 l trawy, może ją zbierać, rozrzucać lub mulczować.
Akumulator ma pojemność 30 Ah i napięcie 48 V, nie zabrakło czujnika temperatury baterii, a silnik ma moc 3 kW. Czas ładowania to ok. 120 minut prądem 18 A. W zestawie dostajemy wkładkę mulczującą, nie zabrakło uchwytu na kubek, schowka, zaczepu tylnego do przyczepek, a także wtyczki USB do podłączenia telefonu.
Czas pracy na jednym ładowaniu to ok. 45 minut. Cena sugerowana tego modelu to 17 999 zł, ale w sieci znajdziemy go bez większych problemów za ok. 13 500 zł.
Stiga Tornado 598e – traktor z wyrzutem bocznym na duże obszary
Z tego co widzę, to ten model nie jest dostępny w Polsce. W serii elektrycznych traktorów tylko modele Gyro mają wyrzut boczny lub mulczowanie, a reszta to serie Swift i Estate – Tornado nie ma jeszcze żadnego.
Traktorem jest przeznaczony na 4500 m2 trawnika lub nawet 6000 m2 w trybie ECO. Kosisko ma szerokości 98 cm.
Wszystkie opisane traktorki ogrodowe są objęte 5 letnią gwarancją producenta, a kosiska mają zintegrowane złącza do podłączenia węży ogrodowych i automatycznego oczyszczenia kosiska z trawy – tego bardzo mi brakuje w moim traktorku Alko – widać, że kosiska miały takie przyłącza, ale w moim modelu zostały zlikwidowane, przez co czyszczenie kosiska jest bardzo utrudnione. Stiga widać zrobiła to lepiej niż Alko.
To, co od razu spodobało mi się w traktorkach Stiga to dużo niższa platforma w każdej serii, w stosunku do mojego traktorka spalinowego. Główna różnica to wysokość ramy – Alko ma ją naprawdę sporę i umieszczoną wysoko, a projekt Stigi po prostu ułatwia wchodzenie i schodzenie z ich maszyn – spory plus.
Roboty koszące Stiga
Firma Stiga ma dwie serie robotów różniących się głównie rozmiarem i przeznaczeniem na konkretne wielkości trawników. Mniejsze roboty jak: A4, A8, A300, A500, A750, A1000, A1500 to konstrukcje o przeznaczeniu od 400 do 2 500 m2, a roboty A 3000, A 5000, A 7500 i A 10000 to najbardziej wydajne modele na trawniki od 4 500 do 12 000 m2.
Wszystkie roboty działają w oparciu o technologię AGD, czyli Acitve Guidance System, nie wymagają przewodów do pracy, a swoją pozycję dokładnie znają dzięki pozycjonowaniu między satelitą, stacją, a samym robotem. Roboty mają darmową łączność 4G wbudowaną w urządzenie, wszystkie dane są przechowywane w Europie, a systemy mają stosowne certyfikaty bezpieczeństwa.
Roboty mogą mapować teren, trawniki możemy też zaznaczyć przez przeglądarkę na Google Maps. W aplikacji Stiga Go ustawimy wszystko czego potrzebujemy – multistrefowe ustawienia koszenia z przypisanymi parametrami do każdej strefy osobno, czy strefy zabronione.
Roboty ściągają sobie aktualne prognozy pogody, potrafią przycinać krawędzie, sprawnie omijać przeszkody, mają zmienną wysokość korzenia z automatycznym ustawieniem wybranej wysokości przez apkę, a cała górna konstrukcja obudowy to jeden wielki czujnik zderzeniowy.
Stiga chwali się, że ich roboty zostały zaprojektowane w Europie i są produkowane we Włoszech. Zabezpieczono je przed wodą zgodnie z normą IPX5, elektronika ma być najwyższej jakości, a dobór komponentów i sama produkcja zostawiać jak najmniejszy ślad węglowy.
Podczas pokazu pracy zaprezentowano nam model A 1500 o przeznaczeniu na maks. 2500 m2. Robot jeździł raz przy razie, praca była tak cicha, że można by go nie zauważyć. Cena sugerowana tego modelu to 12 499 zł, ale da się go kupić za mniej niż 9000 zł według ceneo.pl
O robotach Stiga na agdManiaK.pl usłyszysz jeszcze nie raz, gdyż na najbliższe tygodnie mamy zaplanowane testy jednego z większych robotów Stiga – modelu A3000 o przeznaczeniu na nawet 4500 m2. Ta recenzja pojawi się mniej więcej w drugiej połowie lipca.
Dodatkowo warto sprawdzać promocje Stiga – wiosną 2025 roku prowadzona jest akcja z cashbackiem od 400 do nawet 1700 zł, a w krótkim okresie majowym nawet do 2350 zł.
Kosiarki elektryczne i spalinowe
Z kosiarek tradycyjnych, wymagających ręcznego pchania Stiga pokazała dwa modele elektryczne i jeden spalinowy, wszystkie z nowym projektem uchwytu Fulcrum, który ma niwelować drgania przenoszone na górną część i jednym pokrętłem pozwala na zmianę pozycji: w pełni rozłożony, złożony, wysunięty lekko na prawo lub lewo, co ma ułatwiać koszenie wzdłuż krzewów, żywopłotów i innych roślin.
Stiga Combi 753 SE
Jedyny sprzęt spalinowy wśród prezentowanych, zasilany silnikiem ST 170 LS OHV Autochoke o pojemności skokowej 166 cm3, mocy znamionowej 2,6 kW i 2900 rpm. Co ważne nie ma tu typowego rozrusznika z linką, a po prostu przycisk elektrycznego rozrusznika.
osiarka ma napęd, może poruszać się z prędkością do 3,7 km/h, zbiornik paliwa ma 1 l pojemności, a oleju 550 ml. Szerokość koszenia to 51 cm, mamy 6 stopniu regulacji wysokości z ustawieniem centralnym w zakresie 22-80 mm, a koszt mieści 60 l trawy. Można zbierać ją do kosza, wyrzucać do boku lub mulczować.
Cena sugerowana kosiarki to 2649 zł, a według ceneop.pl kupimy ją już od 2099 zł.
Stiga Combi 753e V
Wersja elektryczna modelu wyżej, na wyposażeniu dostajemy dwa akumulatory 7,5 Ah pozwalające na skoszenie ok. 950 m2 na jednym ładowaniu. Silnik jest bezszczotkowy o mocy znamionowej 1,5 kW, prędkość poruszania się z napędem to 2,5-5 km/h, a reszta parametrów jest jak wyżej.
Cena sugerowana to 4199 zł, a w sieci znajdziesz ją o parę złotych taniej.
Stiga MultiClip 747e V
Kosiarka bez kosza w Polsce jeszcze nie dostępna, o przeznaczeniu na max. 1500 m2 trawnika z czasem pracy do 75 minut, wyposażona w dwie baterie 7,5 Ah. Silnik też ma 1,5 kW, a szerokość koszenia to 45 cm z 5 pozycyjnym ustawieniem wysokości w zakresie 31-80 mm.
Elektronarzędzia akumulatorowe i narzędzia ręczne Stiga
Poza sprzętem do trawników Stiga rozwija też linię elektronarzędzi ogrodowych zasilanych akumulatorami 20 V i 24 V, a najlepsze nawet podwójnie. Do zabawy dano nam dwa modele: Stiga GT 300e zasilaną dwoma bateriami 2 Ah 20 V (cena ok. 900 zł) i model Stiga GT 500e z jedną baterią 2 Ah 48 V.
Spore wrażenie zrobił zestaw Stiga pilarka + sekator akumulatorowy SP 100e (ok. 1000 zł). Pilarka świetnie radziła sobie z grubym drewnem, a sekator z gałęziami. Z przedłużką PR 100e można łatwo przycinać gałęzie na wysokościach. Stiga chwali się wydajnością tego sprzętu – do 2000 gałęzi na jednym ładowania i do 120 cięć gałęzi. W zestawie znajduje się jeden akumulator 2 Ah i ładowarka.
Nie zabrakło akumulatorowych nożyc do żywopłotu Stiga HT 300e (ok. 900 zł) i piły łańcuchowej Stiga CS 300e (ok. 1100 zł) – obie na podwójne baterie 20 V o pojemnościach 4 lub 2 Ah każda.
Dobrze prezentowała się też dmuchawa akumulatorowa Stiga BL 500e (ok. 800 zł) z baterią 4 Ah 48 V dającą nawet 130 minut czasu pracy i druga dmuchawa akumulatorowa Stiga BL 300e (ok. 900 zł) z dwoma bateriami 4 Ah 20 V i czasem pracy do 40 minut. Ostatnia zaprezentowana kategoria to tegoroczna nowość w postaci narzędzi ręcznych – sekatorów, nożyc, łopatek, noży, czy grabek ręcznych – sprawiały wrażenie wysokiej jakości.
Na tym zakończył się dzień w siedzibie firmy Stiga w Castelfranco Veneto i przejechaliśmy do Wenecji.
Wenecja w pigułce, czyli jednodniowe zwiedzanie miasta
Zakwaterowano nas w urokliwym hotelu Monaco Gran Canal. Dzień zakończył się znakomitą kolacją i nocnym spacerem po Wenecji. Kolejny dzień to 3 godziny zwiedzenia miasta z przewodniczką, przemykanie wąskimi uliczkami, urokliwymi mostkami nad kanałami.
Spacerkiem przeszliśmy przez większość zabytków i atrakcji: zielony zakątek obok Placu św. Marka, Pałac Dożów, Most Westchnień, Bazylikę Santa Maria Delle Salute, Most Rialto, Canale Grande, choć i tak największą przyjemnością było spacerowanie wąskimi uliczkami Wenecji – tylko tego jednego dnia zrobiłem ponad 25 tysięcy kroków.
Miasto faktycznie zachwyca, a z uwagi na termin w pierwszej połowie czerwca, nie było jakoś specjalnie tłoczno, temperatury też jeszcze nie doskwierały, choć w środku dnia dochodziły do okolic 28 stopni C.
Po zwiedzaniu z przewodnikiem przyszedł czas na lunch, a następnie kolejny spacer na własną rękę, w oczekiwaniu na popołudniowy transfer motorówką na lotnisko Wenecja – Marko Polo. Zmęczony, ale pozytywnie naładowany dużą dawką historycznych atrakcji Wenecji i nowości ze świata sprzętu ogrodniczego, wróciłem w nocy do Poznania.
Wyjazd prasowy został świetnie zorganizowany, widać było, że Stiga i organizator nie robili tego pierwszy raz. Wszystko było dopracowane pod względem programu, same wartościowe treści w siedzibie firmy, pyszne włoskie jedzenie i cudowny czas spędzony w Wenecji – wielkie dzięki za zaproszenie!
Artykuł sponsorowany. Organizatorem wyjazdu była firma Stiga
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Dodaj komentarz